Artykuły

Dlaczego nie pamiętamy – czyli etapy formowania się zeznań

Tekst pochodzi z numeru: 11 (119) listopad 2010

Prof. dr hab. Ewa Gruza

„Wobec niepamięci świadka sąd w trybie art. 391 § 1 KPK odczytuje zeznania złożone w postępowaniu przygotowawczym…” – formuła ta zbyt często pojawia się podczas rozpraw sądowych. Wyniki prowadzonych na przełomie XX i XXI stulecia badań wykazały, że średni czas trwania postępowania karnego w warunkach warszawskich wynosi około pięciu lat1. Oznacza to, że od zdarzenia i złożenia zeznań w postępowaniu przygotowawczym świadek kolejny raz zeznaje, tym razem przed sądem, średnio po ponad czterech latach. Czy może złożyć zeznania pełne, obfitujące w szczegóły? Spróbujmy to sobie uzmysłowić na prostym przykładzie. Przypomnijmy sobie, co robiliśmy dokładnie cztery lata temu w tym czasie, kiedy czytamy ten tekst. Trudne, bo nie wydarzyło się nic wyjątkowego? A ile pamiętamy z dnia rozpoczęcia pierwszego roku akademickiego – wydarzenia budzącego w każdym nowo przyjętym studencie miłe uczucia i wspomnienia? Też niewiele? To dlaczego jako sędziowie i prokuratorzy wymagamy, by świadek pamiętał wszystko, nawet po upływie wielu lat? Przecież psychologicznie nie różnimy się od siebie w bardzo istotny sposób. Każdy z nas lubi myśleć o sobie, że jest racjonalny, logiczny i ma doskonałą pamięć, nie chcemy przyjąć do wiadomości, że to, jak sami o sobie myślimy i jakie sądy wydajemy na temat otaczającej nas rzeczywistości, często obarczone jest błędami. Nawet jeżeli uważamy, że jesteśmy wyjątkowo spostrzegawczy i zapamiętujemy więcej i lepiej niż inni, opinie takie są niestety nieuprawnione.

To, co świadek zeznaje, nigdy nie jest prostą funkcją tego, co spostrzegł. Obserwując zdarzenie, każda osoba pobiera tylko fragmenty informacji, na które zwróciła uwagę, a to, co zarejestrowała, przetwarza, dochodząc do określonych wniosków na podstawie dotychczasowych doświadczeń, wiedzy, nastawienia, uprzedzeń, oczekiwań i chęci bycia wiarygodnym. Na relację każdej osoby wpływa stres, uprzednie nastawienie i doświadczenie, osobiste stereotypy, a także sposób przeprowadzania przesłuchania2. Uświadamiając sobie to wszystko, dojdziemy do wniosku, że nawet idealny świadek naoczny ma prawo się mylić3. Kluczem do odpowiedzi, dlaczego relacje osób nigdy nie są pełne i szczegółowe, jest poznanie etapów formowania się zeznań. Proces ten przebiega na czterech płaszczyznach: spostrzegania, zapamiętywania, przechowywania w pamięci oraz odtwarzania.

Spostrzeganie

Spostrzeganie jest procesem psychicznym polegającym na odzwierciedleniu w świadomości człowieka całokształtu danego przedmiotu lub zjawiska, które w danej chwili oddziałuje na analizatory zmysłowe4. Nie jest to proces automatyczny i prosty. Spostrzeżenia odzwierciedlają nie pojedynczą cechę przedmiotu, ale cały przedmiot poznania wraz z jego właściwościami, obejmując analizowanie, organizowanie i integrowanie informacji, których źródłem są zdarzenia wewnętrzne i zewnętrzne5.

Proces spostrzegania nie przebiega według prostego schematu: działanie bodźca – powstanie spostrzeżenia. Jest to proces złożony, który charakteryzuje się określonymi właściwościami.

Jedną z tych właściwości jest stałość – spostrzegane przedmioty zachowują stałość, czyli ich cechy jawią nam się wciąż jako takie same, mimo zmian warunków percepcji, np. innego oświetlenia, odległości itp. Następnie spostrzeżenia zorganizowane są w figury na tle, a figura i tło mogą wymieniać się rolami. W wyniku posiadanego doświadczenia spostrzeżenia organizowane są w postacie lub całości tak, że nawet zbiory punktów czy kresek ujmujemy i rozumiemy jako całość. Trafnemu poznawaniu rzeczywistości mogą jednak przeszkadzać tzw.złudzenia, będące swoistymi oszustwami percepcyjnymi, świadczącymi o tym, że spostrzeganie nie jest tylko doświadczaniem rzeczy takimi, jakie są, lecz także procesem zorganizowanego wnioskowania o obiektach nas otaczających. Sądy człowieka o sobie i otaczającym go świecie, a także reguły wnioskowania często są błędne, subiektywnie zdeformowane i selektywne6. Ma to istotne znaczenie z punktu widzenia składanych w postępowaniu zeznań. Identyfikacja cech, stanów i znaczenia spostrzeganych elementów może bowiem być tak dalece subiektywna, że będzie odbiegała od obiektywnego stanu rzeczywistości, ale składający relację świadek będzie przekonany, że mówi prawdę. Będą to zeznania subiektywnie szczere, ale obiektywnie nieprawdziwe.

Dlatego warto pamiętać, że na formowanie się zeznań wpływa wiele czynników je zniekształcających czy modyfikujących, mających swoje źródło w sprawności organów zmysłowych, zewnętrznych warunkach percepcji oraz podmiotowych i społecznych warunkach spostrzegania7.

Z procesem spostrzegania nierozerwalnie związana jest uwaga. Człowiek nie reaguje jednakowo na wszystkie bodźce, tylko koncentruje się na niektórych z nich. Ta koncentracja to właśnie uwaga, czyli skierowanie świadomości na jakiś przedmiot, wybiórcze nastawienie analizatorów na określoną kategorię bodźców, dzięki czemu właśnie ten przedmiot uświadamiamy sobie szczególnie jasno i wyraźnie. Nie jest to odrębny proces psychiczny, lecz swoista cecha wszystkich procesów poznawczych. Wyróżnia się dwa rodzaje uwagi: mimowolną – skierowaną odruchowo, powstałą i utrzymującą się niezależnie od świadomego zamiaru człowieka – oraz dowolną – świadomie utrzymującą się na danym przedmiocie8. Elementem wzbudzającym uwagę mimowolną są bodźce niepokojące, intensywne, silne, nowe, a także pragnienia i obawy człowieka. Uwaga dowolna polega na zdolności do koncentrowania procesów spostrzeżeniowych na określonym przedmiocie, uruchomiana jest przez świadomość i podlega stałej jej kontroli. Koncentrowanie uwagi dowolnej na określonym obiekcie powoduje, że odbiór i rejestracja bodźców pochodzących od innych przedmiotów są ograniczone, a przy bardzo silnej koncentracji na jakimś obiekcie mogą być nawet całkowicie wyłączone9. Uwaga charakteryzuje się określonymi cechami: koncentracją, czyli umiejętnością skupienia na danym obiekcie; podzielnością, tj. umiejętnością koncentrowania się na kilku obiektach czy czynnościach równocześnie; trwałością rozumianą jako zdolność do skupiania się na przedmiocie lub zadaniu przez określony czas; pojemnością, czyli liczbą elementów, które jesteśmy w stanie pojąć jednocześnie, oraz przerzutnością oznaczającą zdolność do przechodzenia od jednej czynności do innej o odmiennym charakterze10. Podczas przesłuchania warto zwrócić uwagę na dwie kwestie. Po pierwsze, czy świadek koncentrował się na zdarzeniu, a zatem świadomie i w sposób zamierzony nastawiał się na obserwację zjawiska, oraz, po drugie, trzeba pamiętać, że uwaga uzależniona jest od indywidualnych zdolności osobniczych, płci, wieku i zainteresowań, a także emocji konkretnej osoby11.

Zapamiętywanie

Kolejnym etapem formowania się zeznań jest zapamiętywanie. Zapamiętywanie to mniej bądź bardziej świadome utrwalenie osiągniętego w danej chwili poznania rzeczywistości i związanego z tym poznaniem stosunku czy przeżycia oraz przechowywanie w pamięci treści informacyjnych. Etap ten trwa od chwili zapamiętania do momentu odtworzenia12. Wiele rzeczy zapamiętujemy mechanicznie, nie starając się tego zrobić, np. słowa często słuchanych piosenek, ale najczęściej zapamiętujemy w sposób logiczny, który polega na celowym porządkowaniu określonego materiału, wiązaniu go w logiczną całość i w ten sposób utrwalaniu w pamięci. Tym typem pamięci posługują się przede wszystkim dorośli, u dzieci większą rolę odgrywa pamięć mechaniczna13. Najłatwiej zapamiętujemy te fakty, z którymi wiązały się wzruszenia, poświęcaliśmy im osobną uwagę, i te, które skojarzyć możemy z innymi, wcześniej znanymi14. To, jak zapamiętujemy, uzależnione jest także od szeregu złożonych czynników, do których zaliczamy m.in.: rodzaj i typ pamięci, indywidualne przeżycia występujące od chwili zapamiętania, intensywność myślenia o zapamiętanym zdarzeniu, warunki czynienia spostrzeżeń, liczbę elementów danych do zapamiętywania oraz potrzebną do opanowania materiału ilość powtórzeń15. Zwróćmy uwagę na ten ostatni czynnik. W realnych warunkach kształtowania się zeznań świadek nie ma wpływu na obszerność materiału, jaki powinien zapamiętać, ani nie ma możliwości dokonania powtórek. Wszystko dzieje się szybko, obserwacji towarzyszą emocje, a zdarzenia nader często mają wieloczynnościowy charakter. W takich sytuacjach świadek może zapamiętać tylko fragmenty, najczęściej początek – pierwsze informacje uzyskane od chwili czynienia spostrzeżeń, które skupiły jego uwagę dowolną – oraz ostatnie, kończące zdarzenie. Można przyjąć, że swoistym rodzajem utrwalenia wiedzy wspomagającej proces zapamiętywania jest możliwość wcześniejszego obserwowania uczestników zdarzenia. Są to np. osoby znane z widzenia lub takie, z którymi świadek kontaktował się wcześniej. Funkcję powtórek pełni częstość przypominania. Osoba, która spostrzegała coś, a następnie szereg razy przypominała to sobie, np. opowiadając zdarzenie znajomym, utrwala sobie jego przebieg, ugruntowując poczucie pewności robionych przypomnień. Należy jednak mieć na względzie, że takie utrwalanie może zawierać błędne treści czy zniekształcenia niepodlegające korekcji. Spowodowane jest to tym, że dokonując przypomnień, nie konfrontujemy ich z pierwotnym materiałem spostrzeżeniowym, nie mamy więc możliwości wyrugowania błędów, a nawet czasami nieświadomie je utrwalamy16.

Kolejnym istotnym elementem wpływającym na przebieg zapamiętywania jest odpowiednie nastawienie na zapamiętywanie.

Jeżeli proces obserwacji poprzedzał komunikat – „popatrz”, „zwróć uwagę na to” – spostrzeżenia będą wnikliwsze i pełniejsze.

W sytuacji, kiedy nie stawiamy sobie za zadanie zapamiętania jakiegoś zjawiska, może dochodzić jedynie do tzw. zapamiętywania niezamierzonego, mimowolnego, bez świadomości, że kiedyś obraz ten będzie musiał być przypomniany. Jeżeli zaś stawiamy sobie za cel zapamiętanie czegoś, czyli robimy to w sposób zamierzony, świadomy, takie nastawienie ma duży wpływ na przebieg procesu zapamiętywania i stanowi dodatkowe wzmocnienie przy opanowywaniu materiału. Na proces zapamiętywania ma także wpływ intensywność bodźca, czyli jego nasilenie, kontrastowość w stosunku do tła oraz ruch. Jeżeli obserwacjom dodatkowo towarzyszy zainteresowanie, szansa na dokładne zapamiętanie wzrasta jeszcze bardziej17. Najłatwiej i najtrwalej zapamiętujemy treści dobrze zorganizowane i sensowne oraz nowe, o istotnym znaczeniu dla danej osoby18. Ważnym elementem jest także zaangażowanie emocjonalne: zazwyczaj dobrze pamiętamy to, co nie było nam obojętne, z czym wiązały się jakieś emocje. Jednak bardzo silne zaangażowanie emocjonalne może wywierać odwrotny wpływ – dezorganizować zapamiętywanie poprzez zmniejszenie pola świadomości19.

W procesie zapamiętywania szczególną rolę odgrywa pamięć autobiograficzna. Jest to pamięć deklaratywna, odnosząca się do własnej przeszłości, która w uproszczeniu zawiera dane dotyczące faktów z życia osobistego oraz ciągów zdarzeń, w których osoba uczestniczyła jako obserwator lub uczestnik20. Jednym z najistotniejszych elementów tej pamięci jest jej związek z emocjami. Prowadzone badania wykazały, że ludzie dobrze pamiętają zdarzenia, którym przypisywali emocje, słabiej te, których nie oznakowali emocjonalnie, zaś wśród zdarzeń oznakowanych lepiej pamięta się te kojarzone pozytywnie niż te oznaczone negatywnie21. Warto także wiedzieć, że istnieją różnice w sposobie pamiętania informacji starszych i nowych. Informacje starsze mogą być przechowywane w postaci schematów, a ich oznakowanie emocjonalne jest słabsze, zaś nowe – w postaci zapisów o silnym zabarwieniu emocjonalnym. Informacje starsze mogą podlegać modyfikacjom w wyniku wielokrotnego odtwarzania wspomnień, w wyniku czego po pewnym czasie odtwarzamy nie zdarzenie pierwotne, tylko jego ubarwioną, zmodyfikowaną historię. Dlatego bardzo istotne jest opracowanie takich metod przesłuchania, które pozwolą na wyeliminowanie zagrożeń związanych ze zniekształceniami i modyfikacjami występującymi w pamięci autobiograficznej22.

Zapominanie

Pamięci nieodzownie towarzyszy proces zapominania. O tym, że zapominamy niekiedy o ważnych dla nas faktach, datach, okolicznościach, wiemy wszyscy. Gdybyśmy nie potrafili zapominać, nasz umysł w bardzo krótkim czasie zostałby zapchany często bezużytecznymi informacjami. Zapominanie jest procesem tyle powszechnym, co nieodzownym. W psychologii wymienia się kilka teorii zapominania. Najstarszą jest teoria zanikania śladów, zgodnie z którą każdy wyuczony materiał pozostawia ślad w pamięci długotrwałej, tzw. engram. Jeżeli ze śladu takiego nie będziemy korzystać, z upływem czasu zaniknie on, a przyswojone wiadomości „ulotnią się” w procesie stopniowego rozpadania się engramu. Efektem tego jest niemożność skorzystania z takiej informacji, gdyż nie ma już jej w zasobach pamięci. Zjawisku temu można zapobiec, ciągle korzystając z tych wiadomości, dzięki czemu utrwalamy ślad23. W kolejnej teorii – interferencji – przyjmuje się, że wszystko, czego się nauczyliśmy, pozostanie w pamięci, o ile nie zajdzie coś nowego, co będzie interferowało z przyswojoną wiedzą. Oznacza to, że zapominamy materiał wcześniejszy, aby łatwiej zapamiętać nowe informacje24. Teorią pokrewną do interferencji jest teoria usuwania, zgodnie z którą nasz „magazyn pamięciowy” ma ograniczoną pojemność, wobec czego każde kolejne napływające informacje usuwać będą już w nim się znajdujące. Jeżeli w danym czasie nie przybędą żadne nowe informacje, to nic nie zostanie zapomniane. W kolejnej teorii – zapominania jako utraty dostępu – głosi się, że w rzeczywistości nigdy nie zapominamy niczego, a informacje, które pozornie zapomnieliśmy, stały się jedynie czasowo niedostępne. Jeżeli dysponujemy odpowiednimi sygnałami umożliwiającymi ich odszukanie, wówczas zapominanie nie występuje25. Niekiedy mówi się także o zapominaniu motywowanym. Występuje w przypadkach przeżyć traumatycznych; niekiedy wypieramy z pamięci także nazwiska osób, których nie lubimy, czy zapominamy o spotkaniu, które kojarzy nam się z czymś przykrym26.

W próbach ustalenia przyczyn zapominania lub zniekształceń na szczególną uwagę zasługują badania prowadzone przez D.L. Schactera27. Zaproponował on podzielenie braków pamięci na siedem, jak to nazwał, grzechów: nietrwałości, roztargnienia, blokowania, błędnej atrybucji, podatności na sugestię, tendencyjności i uporczywości. Pierwsze trzy to „grzechy” pomijania, cztery następne to błędy przetwarzania. Te „grzechy” pamięci nie stanowią jakiejś naszej wady czy niedoskonałości, są raczej efektem ubocznym pożądanych i przystosowawczych cech ludzkiego umysłu. Zdaniem tego badacza dzięki temu jesteśmy w stanie docenić, że nasza pamięć dobrze działa przez większość czasu, a także zobaczyć, dlaczego rozwinęła się w taki, a nie innych sposób. Pamięć jest bowiem głównym i jednak wiarygodnym przewodnikiem po naszej przeszłości, chociaż czasami nas zawodzi i pokazuje swoje mankamenty28.

Odtwarzanie

Ostatnim etapem formowania się zeznań jest odtwarzanie, czyli aktywowanie czy aktualizowanie nabytych reakcji, a zatem tego, co przyswoiliśmy i przechowujemy w pamięci29. Odtwarzanie przebiega za pomocą procesu reprodukcji i rozpoznawania. Podczas przesłuchania wykorzystujemy odtwarzanie przez przypominanie, czyli reprodukcję polegającą na samodzielnym formułowaniu odpowiedzi na pewne pytania, wywoływaniu wyobrażeń dawniej spostrzeganych przedmiotów, bez aktualnego ich spostrzegania. Reprodukcja może mieć charakter niezamierzony (spontaniczny), gdy zjawia się sama przez się, niejako niezależnie od nas, i zamierzony (dowolny), gdy wywołujemy ją aktem woli, np. usiłując przypomnieć sobie okoliczności, o które pyta nas przesłuchujący30. W tej formie odtwarzania wykorzystuje się przede wszystkim tzw. pamięć autobiograficzną, która wiąże się z naszą osobistą przeszłością, dotyczy faktów, które potrafimy zlokalizować czasowo i przestrzennie31. Badania eksperymentalne nad tym rodzajem pamięci wykazały, że sprawozdania te bardzo często bywają zniekształcone, nawet wtedy, gdy świadek zdarzenia upiera się, że wspomnienia jego są wyraźne i pewne. Wyniki badań wskazują, że o wielu okolicznościach przekonani jesteśmy nie tyle w wyniku obserwacji, ile wrażeń, logicznych uzupełnień, mających swoje pierwotne źródło w zapamiętanym, intensywnie działającym bodźcu, który stanowi bazę w pewnym stopniu kreującą zapamiętany obraz32. Drugi rodzaj odtwarzania – rozpoznawanie – wykorzystywany jest przede wszystkim w czynności okazania. Polega on na identyfikacji bodźca aktualnie prezentowanego z zapamiętanym. Pierwotną formą jest rozpoznanie w działaniu, które przejawia się właściwą reakcją na znany bodziec – rozpoznajemy drogę, wiedząc, którędy mamy iść, chociaż nie znamy adresu, nie możemy opisać, jak coś wygląda, ale rozpoznajemy to w otoczeniu. Następnym stopniem rozpoznania jest poczucie, że coś jest nam znane, ale połączone z niemożliwością zidentyfikowania obiektu. Spotykamy kogoś i wiemy, że go znamy, ale nie możemy powiedzieć, w jakich warunkach spostrzegaliśmy go wcześniej. Ostatnim stopniem rozpoznania jest identyfikacja, czyli stwierdzenie tożsamości obiektów – najistotniejsza z punktu widzenia potrzeb procesowych33.

Podsumowanie

Proces formowania się zeznań zależny jest od wielu czynników, w tym od pamięci, ze wszystkimi jej ograniczeniami. Dlatego bardzo istotne znaczenie ma umiejętne wydobywanie informacji od świadka, takie poprowadzenie przesłuchania, które wyeliminuje możliwość integrowania nowej informacji (zawartej np. w pytaniach sugerujących) z dotychczasową wiedzą34. Niestety, rzadko kiedy przesłuchujący uświadamiają sobie, że pamięć ludzka jest wybiórcza i nie jest możliwe fotograficzne odtworzenie zapamiętanej rzeczywistości. Nieliczenie się z prawami dotyczącymi procesów pamięci to najkrótsza droga do zafałszowania zeznań.


* Autorka jest profesorem nadzwyczajnym UW, zatrudnionym w Katedrze Krymi­nalistyki Wydziału Prawa i Administracji UW.

1 E. Gruza, Ocena wiarygodności świadków w procesie karnym, Kraków 2003, s. 405.

2 G.H. Gudjonsson, L.R.C. Haward, Forensic Psychology. A guide to practice, Routledge 2002, s. 179.

3 E. Gruza, Psychologia sądowa dla prawników, Warszawa 2009, s. 46.

4 W. Szewczuk (red.), Słownik psychologiczny, Warszawa 1985, s. 292.

5 B. Harwas-Napierała, J. Trempala, Psychologia rozwoju człowieka. Tom 3, War­szawa 2002, s. 31.

6 M. Ciosek, Psychologia sądowa i penitencjarna, Warszawa, 2001, s. 104–105; E. Gruza, Psychologia sądowa…, op. cit., s. 47–49.

7 E. Gruza, Psychologia sądowa…, op. cit., s. 48–49.

8 T. Woźniak, Psychologia, cz. IV – Psychologiczna analiza zeznań świadka, Warszawa 1969, s. 34.

9 E. Gruza, Psychologia sądowa…, op. cit., s. 50–51.

10 C. Matusewicz, Wprowadzenie do psychologii, Warszawa 2006, s. 96–97.

11 M.J. Lubelski, J.M. Stanik, L. Tyszkiewicz, Wybrane zagadnienia psychologii dla prawników, Warszawa, 1986, s. 71.

12 W. Kołakowska, B. Lach, Psychologiczne determinanty zeznań świadków i osób składających wyjaśnienia, Szczytno 1998, s.11.

13 W. Szewczuk, Psychologia zapamiętywania, Warszawa 1984, s. 25 i n.

14 W.J. Zielińska, Znaczenie psychologicznej diagnostyki dla celów śledczych, Bydgoszcz 1939, s. 92.

15 C.R. Swanson, N.C. Chamelin, L. Territo, Criminal Investigation, Boston 1992, s. 134 i n.

16 E. Gruza, Ocena wiarygodności…, op. cit., s. 86–88.

17 E. Gruza, M. Goc, J. Moszczyński, Kryminalistyka, czyli rzecz…, op. cit., s.93.

18 T. Woźniak, Psychologia, cz. IV…, op. cit., s.42–46; M. Ciosek Psychologia sądowa…, op. cit., s. 115–117.

19 C.R. Bartol, A.M. Bartol, Psychology and American Law, Belmont 1983, s. 175.

20 T. Maruszewski, Pamięć autobiograficzna, Gdańsk 2005, s. 31.

21 T. Maruszewski, Psychologia poznania, Gdańsk 2002, s. 215.

22 T. Maruszewski, Pamięć autobiograficzna…, op. cit., s. 35–36.

23 T. Tomaszewski (red.), Psychologia ogólna, t. III, Warszawa 1992, s. 23.

24 Ibidem, s. 24.

25 E. Gruza, Ocena wiarygodności…, op. cit., s. 89–91.

26 C. Matusewicz, Wprowadzenie do psychologii…, op. cit., s. 121.

27 D.L. Schacter, Siedem grzechów pamięci, Warszawa 2001, s. 14–17.

28 Ibidem, s. 16–17.

29 T. Tomaszewski (red.), Psychologia, Warszawa 1975, s. 308.

30 E. Gruza, M. Goc, J. Moszczyński, Kryminalistyka, czyli rzecz…, op. cit., s. 94–95.

31 T. Maruszewski, Pamięć autobiograficzna…, op. cit., s. 19.

32 E.R. Hilgard, Wprowadzenie do…, op. cit., s. 423–424.

33 E. Gruza, Okazanie, problematyka kryminalistyczna, Toruń 1995, s. 65.

34 T. Maruszewski, Psychologia…, op. cit., s. 244–247.