Felietony

Civis Romanus sum!

Tekst pochodzi z numeru: 10 (127) październik 2011

Dr Maciej Jońca*

Apostoł z „rzymskim paszportem”

Wszystkim mieszkańcom Imperium Romanum obywatelstwo przyniósł osławiony edykt cesarzaKarakalli, wydany około 212 r. Wcześniej nieliczni szczęściarze mogący oświadczyć: „Jestem obywatelem rzymskim”, cieszyli się mnogimi przywilejami zarówno w sferze prawa prywatnego, jak i publicznego. Cyceron (106–43 p.n.e.), zarzucając byłemu namiestnikowi Sycylii, Werresowi, dopuszczenie się nadużyć i niesprawiedliwości, wykrzykiwał: „Występkiem jest więzić obywatela, przestępstwem biczować, niemal ojcobójstwem zabić. Jak mam więc nazwać powieszenie na krzyżu ” (Cic. in Verr. 2.5.170). Kiedy Paweł z Tarsu został pojmany w Jerozolimie pod zarzutem wzniecenia tumultu, „trybun rozkazał wprowadzić go do twierdzy i przy pomocy chłosty wydobyć zeznania, aby się dowiedzieć, z jakiego powodu Żydzi podnieśli wrzask przeciw niemu. Kiedy związali go rzemieniem, Paweł powiedział do stojącego obok setnika: »Wolno wam biczować Rzymianina, i to bez sądu «. Usłyszawszy to, setnik zbliżył się do trybuna i oznajmił mu: »Co zamierzasz uczynić Ten człowiek jest Rzymianinem«. Trybun, zbliżywszy się, zapytał: »Powiedz mi, jesteś Rzymianinem «, a on odpowiedział: »Jestem«. Trybun odrzekł: »Ja obywatelstwo to nabyłem za wielką sumę«. Paweł zaś powiedział: »A ja mam je od urodzenia«. Natychmiast więc odsunęli się od niego ci, którzy mieli go przesłuchiwać. Dowiedziawszy się, że jest Rzymianinem, także trybun przestraszył się, że kazał go skrępować” (act. ap. 22.22). Rzymski „paszport” pomógł Pawłowi jeszcze wielokrotnie, a ostatecznie właśnie dzięki niemu nitkę ziemskiego żywota apostoła narodów przeciął miecz kata (kara niehańbiąca, obywatelska, dyskretna i „bezbolesna”), a nie na przykład zęby dzikiej bestii w Koloseum.

Civis Polonus sum

Odpryski rzymskich zwyczajów naturalnie przywędrowały również nad Wisłę. Pan Onufry Zagłoba zwykł mawiać: „Zagłoba sum!”, traktując własną osobę niczym instytucję odrębną od wszystkiego, co znane.

Wszelako inni panowie bracia, nawiązując do ideologii rzymskiej, niejednokrotnie przedstawiali się cudzoziemcom słowami: „Eques Polonus sum, Latine loquor” (Jestem polskim szlachcicem, mówię po łacinie). Zdarzało się i tak, że wprost mawiali o sobie: „Civis Romanus sum”. Ducha wspólnotowego okazywała również polska arystokracja. Hetman Jan Zamoyski (1542–1605) wsławił się jako autor twierdzenia: „Nobilis Polonus omnibus par” (Polski arystokrata wszystkim równy).

W liście Kamila Cypriana Norwida (1821–1883) do Joanny Ku­czyńskiej, napisanym z emigracji i datowanym na 1.12.1862 r., znalazł się podpis: „Polonus natus, civis Romanus” (Polak z urodzenia, obywatel rzymski). Następnie zaś poeta biadał: „Jak wiadomo Pani, jestem obywatelem rzymskim – Civis Romanus sum – Władca Rzymu jest moim monarchą – nie wiem przeto bynajmniej, jakie są urządzenia w Polsce, i nie wiem, jakie cenzury są prawa, ani wiedzieć tego nie mam obowiązku, będąc Rzymianinem, choć w Polsce urodzonym – tak jak niegdyś Paweł Apostoł Żydem z urodzenia był, a jednakże prawo obywatela rzymskiego obowiązywało go”1.

Po odzyskaniu niepodległości polskie obywatelstwo cieszyło się wielkim wzięciem. 24.2.1919 r. żydowski polityk Izaak Grunbaum wołał w parlamencie: „Wzywamy was tedy Panowie: nie odtrącajcie trzech milionów obywateli od współpracy nad odbudową państwa polskiego! Dajcie nam takie warunki życia, aby każdy Żyd polski na całym świecie z dumą wołać mógł: »Civis Polonus sum et nihil civitatis Poloniae a me alienum puto!« (Jestem obywatelem polskim i nic co ma związek z państwem polskim nie jest mi obce!)”2. Decyzja parlamentu okazała się zbawienna. w czasach II wojny światowej polski paszport uczynił wszystkich Żydów, którzy udali się na Zachód, obywatelami pierwszej kategorii. Postrzegano ich jako sprzymierzeńców w prowadzonej wojnie i traktowano z należnym respektem. W przeciwieństwie do politycznych uchodźców z paszportami państw osi…

W nieco innym kontekście odwoływał się do rzymskich tradycji kardynał August Hlond, przemawiając do młodzieży polskiej na kongresie „Odrodzenia” 19.11.1929 r.: „Pewnego dnia stanął przed rzymskim urzędnikiem Paweł Apostoł. (…) Wtedy odzywa się do tego urzędnika św.Paweł: »Civis romanus sum« – jestem obywatelem rzymskim, nie jestem drugorzędnym obywatelem tego państwa, jestem panem rzymskim, istotnym, nieponiżalnym i apeluję do tego prawa. Chcę, aby każdy z was miał pełną świadomość swych praw w narodzie i w Rzeczypospolitej Polskiej, abyście stanęli na szczycie zawsze tam, gdzie program wyznacza pierwsze miejsce jako tym, którzy szerzą prawo i najczystszą wyznają moralność3.

Koncepcja Lorda Pumeksa

Na świecie slogan „Civis Romanus sum” został spopularyzowany w XIX w., dzięki imperialnej polityce Wielkiej Brytanii. Henry John Temple, 3. wicehrabia Palmerston (1784–1856), nazywanyLordem Pumeksem (Lord Pumice Stone), zwykł mawiać: „Wielka Brytania nie ma wiecznych sojuszników ani wiecznych wrogów; wieczne są tylko interesy Wielkiej Brytanii i obowiązek ich ochrony”.

Okazją do przetestowania tej doktryny stało się spalenie w Atenach sklepu niejakiego Don Pacifico (1784–1854), Żyda urodzonego na Gibraltarze. Incydent miał miejsce na fali antysemickich zamieszek, które spowodowały chaos w mieście w 1847 r. Ponieważ rząd Grecji ociągał się z wypłatą odszkodowania, Don Pacifico, jako poddany korony brytyjskiej, zwrócił się o pomoc do Wielkiej Brytanii. W 1850 r. brytyjska flota zablokowała wejście do Aten i pozostała na miejscu do momentu, aż sprawa została pozytywnie załatwiona. Palmerston ściągnął na siebie krytykę nie tylko Grecji, Rosji i Francji, lecz również wewnątrzparlamentarnej opozycji. Jego wrogowie zażądali zdjęcia go z urzędu. Przed głosowaniem, które odbyło się 28.6.1850 r.,Lord Pumeks w historycznym przemówieniu podkreślił: „Tak jak Rzymianin w dawnych czasach był zabezpieczony przed zniewagą, kiedy oświadczył »Civis Romanus sum!«, tak samo brytyjski poddany, w jakim bądź kraju się znajdzie, powinien czuć pewność, że czujne oko isilne ramię Anglii będą chronić go przed złem i niesprawiedliwością!4. Wniosek opozycji przepadł, a postępowanie Wielkiej Brytanii rychło stało się wzorem dla Stanów Zjednoczonych i Niemiec.

John Kennedy „strzela” uroczą gafę

Stwierdzenie „Civis Romanus sum” było jednym z ulubionych retorycznych motywów prezydentaJohna Kennedy’ego (1917–1963).
Zwracając się do mieszkańców Nowego Orleanu, oświadczył: „Dwa tysiące lat temu największą chlubę przynosiło stwierdzenie: »Jestem obywatelem Rzymu«. Wierzę, że dziś, w roku 1962, największą chlubę przynosi stwierdzenie: »Jestem obywatelem Stanów Zjednoczonych«”5. Podczas pobytu w Berlinie, rok później, prezydent postanowił skorzystać z tego samego konceptu i skierował do berlińczyków następujące słowa: „Dziś w świecie pokoju największą chlubę przynosi stwierdzenie: »Ich bin ein Berliner«. Wokół zaległa krępująca cisza, po czym tłum odpowiedział głośnym śmiechem i wiwatami. Sytuacja wyjaśniła się natychmiast. Prezydent, łamiąc sobie język, chciał zapewnić, że jest berlińczykiem, tymczasem w zachodnioberlińskim slangu zabrzmiało to jak: „największą chlubę przynosi stwierdzenie: »Jestem ciastkiem z galaretką«”6. Berlińczykom jednak ani w głowie było gniewać się na sojusznika zza oceanu. Wszak to Amerykanin. Ważne, że się starał.

Prawo i sprawiedliwość po angielsku

Osobną kwestię stanowi problem respektowania prawa ustanowionego dla własnego terytorium oraz krzewienie na świecie rodzimej kultury prawnej. Kiedy Żydzi prosili rzymskiego prokuratoraFestusa o uśmiercenie Pawła z Tarsu, usłyszeli: „Rzymianie nie mają zwyczaju skazywania kogokolwiek na śmierć, zanim oskarżony nie stanie wobec oskarżycieli i nie będzie miał możności bronienia się przed zarzutami” (act. ap. 25.16).

W tym zakresie wiele można się nauczyć również od Brytyjczyków. Francuski pisarz Nicolas de Chamfort (1741–1794) przytacza znamienną anegdotę: „Car Piotr Wielki, bawiąc w Spithead, chciał zobaczyć, co to jest kara przeciągania pod okrętem, na jaką skazują majtków. Nie było na razie żadnego winnego. Piotr rzekł: »Niech wezmą którego z moich ludzi«. »Najjaśniejszy panie – brzmiała odpowiedź – ludzie Waszej Cesarskiej Mości są w Anglii, tym samym znajdują się pod ochroną praw«7.

Podobny incydent wydarzył się w 1943 r. w Teheranie. W trakcie konferencji, w której udział wzięła Wielka Trójka (Churchill, Roosevelt i Stalin), poruszono między innymi problem osądzenia nazistowskich zbrodniarzy wojennych. Wieczorem, podczas suto zakrapianej kolacji zorganizowanej przez Stalina, w pewnym momencie gospodarz powstał i wygłosił zdumiewające oświadczenie: „»Wznoszę toast – powiedział ponuro – za jak najszybsze osądzenie wszystkich niemieckich zbrodniarzy wojennych. Wznoszę toast za sprawiedliwość plutonów egzekucyjnych! (…) Wznoszę toast za nasze zdecydowanie, by załatwiać ich natychmiast po wzięciu do niewoli, i to wszystkich, a musi ich być nie mniej niż pięćdziesiąt tysięcy«. Obecni jakby zamarli. I nagle ciszę przerwał hałas. To Churchill błyskawicznie poderwał się ze swego miejsca (…). »Tego rodzaju postępowanie – ciężkim od brandy językiem wykrzyknął czerwony na twarzy premier – stoi w jawnej sprzeczności z brytyjskim rozumieniem prawa! (…) Naród brytyjski – kontynuował gniewnie – nigdy nie zaaprobuje tego rodzaju masowego mordu«. (…) Jednak Stalin nie chciał ustąpić i ponownie wzniósłszy kieliszek, powtórzył: »Trzeba rozstrzelać pięćdziesiąt tysięcy!«. »Skorzystam z okazji – odpowiedział lodowatym głosem Churchill – by oświadczyć, że moim zdaniem nikogo, czy to nazisty, czy nie nazisty, nie można postawić przed plutonem egzekucyjnym w wyniku sumarycznego postępowania, a to znaczy bez procesu sądowego ibez uwzględnienia zebranych dowodów i faktów«. I drżącym głosem dodał: »Wolałbym raczej zostać wyprowadzonym w tej chwili do ogrodu i rozstrzelanym, aniżeli okryć hańbą siebie i mój naród, pozwalając na podobną niegodziwość«8.

Zamiast podsumowania

Margaret Horspol we wstępie do podręcznika prawa Unii Euro­pejskiej zauważa: „Rzymskie obywatelstwo często stanowi inspirację dla tworzenia nowej idei obywatelstwa europejskiego.Cyceron, prawnik, twierdził, że w imperium rzymskim największą chlubę przynosiło jednostce stwierdzenie »Civis Romanus sum«, aspiracją zaś dnia dzisiejszego jest, by pewnego dnia obywatel Europy takim samym szacunkiem i dumą otaczał obywatelstwo europejskie”9. Wygląda więc na to, że w procesie ewolucji idei „Civis Romanus sum” ciąg dalszy nastąpi.


*  Autor jest doktorem nauk prawnych, historykiem sztuki, adiunktem w Katedrze Prawa Rzymskiego KUL.

1   C. Norwid, Do pani na Korczewie: wiersze, listy, małe utwory, proza, Warszawa 1969, s. 86.

2   M. Fuks, Prasa żydowska w Warszawie, Warszawa 1979, s. 172.

3   A. Hlond, Nauczanie 1897–1948, Toruń 2003, s. 239.

4   R. Katani, Defining British citizenship: empire, commonwealth and modern Britain, Routlege 2003, s. 59.

5   A.W. Daum, Kennedy in Berlin, 2008, s. 152–153.

6   H.R. Ryan, U.S. presidents as orators: a bio-critical sourcebook, 1995, s. 219.

7   N. Chamfort, Anegdoty i charaktery. Małe dialogi filozoficzne. Maksymy i myśli, przeł. T. Boy-Żeleński, Warszawa 2010, s. 19.

8   J.J. Heydecker, J. Leeb, Proces w Norymberdze, przeł. M. Zeller, Warszawa 2009, s. 81–82.

9   M. Horspol, European Union Law, Oxford 2006, s. 2.