Prawo w filmie

W sieci (Disclosure)

Tekst pochodzi z numeru: 3 (78) marzec 06

Kamil Zeidler

reż.: Barry Levinson, USA 1994,
wyk.: Michael Douglas, Demi Moore, Donald Sutherland, Caroline Goodall, Roma Maffia

Amerykański film „W sieci”, będący adaptacją powieści Michaela Crichtona, nie jest typowym trail story. Nie jest nawet filmem prawniczym, który rozumieć można jako film o prawie i o prawnikach. Jednakże, z punktu widzenia naszych zainteresowań, niesie w sobie szereg bardzo ciekawych informacji. I bynajmniej nie dotyczą one tylko głównego problemu przedstawionego w filmie, czyli jeszcze niedawno bardzo popularnego tematu molestowania seksualnego pracownika przez pracodawcę. Film ten przedstawia dość szczegółowo formalnoprawny sposób rozwiązania tego problemu, czyli działanie systemu sądów arbitrażowych w Stanach Zjednoczonych. I niech będzie tym samym przyczynkiem do refleksji nad tym sposobem rozwiązywania sporów.

Cały film przedstawia wydarzenia kilku dni w dużym przedsiębiorstwie komputerowym, zajmującym się nowoczesnymi technologiami. Meredith Johnson (Demi Moore) – nowo mianowana przełożona – zaprasza swojego pracownika – Toma Sandersa (Michael Douglas) – na wieczór do siebie do biura, dodając, że kupi dobre wino. Poza tym nic nie zapowiada dalszego przebiegu zdarzeń. Podczas tego spotkania dochodzi do sytuacji, w której pracownikowi ledwo co udaje się uniknąć wykorzystania seksualnego przez jego przełożoną. W konsekwencji tegoMeredith Johnson poprzysięga zemstę, aby w ten sposób odpowiedzieć na to upokorzenie. Od tego momentu podejmuje skomplikowaną grę psychologiczno-polityczną, aby doprowadzić do osiągnięcia swojego celu.

Tłem dla tych wydarzeń jest planowana w najbliższych dniach fuzja z innym wielkim koncernem komputerowym. Stąd też akcja komplikuje się w ten sposób, że zaczyna się toczyć na kilku płaszczyznach. Problem przestaje dotyczyć już tylko molestowania seksualnego, a zaczyna obejmować walkę o pozycję, władzę i pieniądze. A wszystko musi zostać rozstrzygnięte przed sfinansowaniem połączenia przedsiębiorstw. Dlatego też sprawa, już po jednym dniu, zostaje oddana pod rozstrzygnięcie sądu arbitrażowego. Aby ten mógł w sposób wiążący zająć się tą sprawą, niezbędna jest już na samym początku zgoda obu stron konfliktu. Decyzja sądu arbitrażowego jest, po tym jak strony zgodziły się na taką drogę rozstrzygnięcia sprawy, dla nich wiążąca i zazwyczaj podlega takiemu samemu wykonaniu jak wyrok sądu powszechnego.

Wyróżnić można cztery podstawowe sposoby rozstrzygania sporów. Są nimi:

– sposób adjudykacyjny (sądowy),

– sposób arbitrażowy,

– sposób mediacyjny,

– sposób konsensualny.

Film przedstawia działanie sądu arbitrażowego, a w jego świetle można dokonać porównania tego postępowania z powszechnie lepiej znanym postępowaniem sądowym. Pośród zalet postępowania arbitrażowego podkreśla się:

– szybkość postępowania,

– jego odformalizowanie oraz

– jego niższe koszty.

Wskazać przy tym należy na odejście, w takim postępowaniu, od zasady prawdy materialnej, odpowiadającej klasycznej (arystotelesowskiej) koncepcji prawdy (prawdziwe jest twierdzenie, które jest zgodne z rzeczywistością) na rzecz konsensualnej koncepcji prawdy (prawdziwe jest twierdzenie, na które zgadzają się wolni uczestnicy dyskursu). Za sprawą tego postępowanie arbitrażowe, nastawione na rozwiązanie problemu, bardziej uwzględnia interesy stron konfliktu.

Sądownictwo arbitrażowe jest bardzo rozwinięte w takich krajach jak Stany Zjednoczone czy też Wielka Brytania, czyli w krajach systemu prawnego common law. Ten system rozstrzygania sporów jest dopiero przyjmowany w naszym kraju i sądzić należy, że minie jeszcze sporo czasu, zanim się zakorzeni na dobre. Ze względu na społecznie przyjętą i utrwaloną zasadę monopolu państwa na sprawowanie wymiaru sprawiedliwości przełamanie tego sposobu myślenia, pomimo że ustawodawca przewiduje od niej szereg wyjątków, jest trudne do powszechnego zaakceptowania. W każdym razie należy docenić wartość postępowania arbitrażowego, zwłaszcza w sprawach gospodarczych czy konsumenckich, i mieć świadomość, że sądy arbitrażowe mogą być skuteczną konkurencją dla sądów powszechnych.

Zaskakujące w amerykańskim sądownictwie jest to, że pomimo jego powszechnej i łatwej dostępności (procentowo niższe koszty sądowe, powszechność, dostępność i zróżnicowanie usług prawniczych – jak też umowa rezultatu z pełnomocnikiem procesowym),niewielka liczba spraw kończy się rozstrzygnięciem w postaci wyroku. Przeważająca ilość cywilnych spraw sądowych kończy się zawarciem ugody (tak sądowej, jak i pozasądowej), za którą idzie cofnięcie pozwu. To pozwala spojrzeć na system arbitrażu w innym świetle i jest zarazem odpowiedzią, dlaczego ten model rozstrzygania (czy może raczej rozwiązywania) sporów intensywnie się rozwija. Wszak jednym z istotnych elementów działania wszelkich norm jest społeczna świadomość. A Amerykanie charakterologicznie nastawieni są na rozwiązanie zaistniałego konfliktu, a nie na zwycięstwo. Zwłaszcza, że zwycięstwo polegające na uzyskaniu korzystnego wyroku może być zarazem przegraną. Dotyczyć to może chociażby takiej sytuacji, gdy pomimo posiadania prawomocnego wyroku roszczenie wierzyciela nie zostanie zaspokojone przez upadłego, w trakcie długotrwałego postępowania sądowego, dłużnika. Albo też zdąży on skutecznie ukryć swój majątek tak, że egzekucja wobec niego będzie bezskuteczna. Dlatego też częstokroć lepiej się „ułożyć”, rezygnując nawet z części swej wierzytelności, ugodę odpowiednio zabezpieczając, i konflikt rozwiązać. Stwierdzić należy również, że o ile w sądach krajowych dużo rzadziej sędziowie dążą do zawarcia przez strony sądowej ugody, o tyle amerykański sędzia traktuje takową bardzo poważnie i często wręcz naciska na strony, aby do niej doprowadzić.

W filmie pada jedno zdanie, istotne z punktu widzenia zasadniczego tematu filmu: Podłożem molestowania nie jest seks. Jest nim władza. Niech ta refleksja skłoni do wyciągnięcia z tego filmu więcej niż tylko interesującego wizerunku amerykańskiego sądu arbitrażowego.

Arbitraż w USA1

Alterntive Dispute Resolution (ADR), czyli alternatywne metody rozwiązywania sporów, wykształciły się w Stanach Zjednoczonych na początku XX w., od lat 60. zyskały na znaczeniu – coraz częściej zastępując sądownictwo państwowe.

W skład tych technik wchodzą:

arbitraż (najczęściej stosowana z metod),
– koncyliacja lub mediacja (przez niektórych pojęcia te uważane są za tożsame),
– mini-rozprawy,
– przyśpieszony proces przed ławą przysięgłych.

W USA podstawę prawną dla arbitraż stanowi Federalna Ustawa Arbitrażowa (Federal Arbitration Act – FAA) z 12.2.1925 r.2, jak również poszczególne ustawodawstwa stanowe. Według FAA klauzule arbitrażowe są: ważne, nieodwołalne i dające się do wykonania („valid, irrevocable, and enforceable”).Jednak wiele stanów sprzeciwiło się zapisowi mówiącemu o tym, że strony zrzekają się prawa do procesu jeszcze przed powstaniem sporu, z uwagi na konieczność ochrony praw jednostki. Jak się jednak okazuje, niektóre spory lepiej nadają się do rozwiązania w postępowaniu arbitrażowym niż na tradycyjnej drodze sądowej. Do nich należy między innymi poruszany w omawianym filmie spór wynikający z prawa pracy. Konflikt między dwoma ww. porządkami zaowocował orzecznictwem Sądu Najwyższego, m.in. w 1967 r. (sprawa Prima Point Corp v. Flood & Conklin Manufacturing Co.), kiedy to przyznano prymat prawu federalnemu.

Kolejnym ważnym aktem dla arbitrażu amerykańskiego była ratyfikacja w 1970 r. Konwencji Nowojorskiej z 10.6.1958 r. o uznawaniu i wykonywaniu zagranicznych orzeczeń arbitrażowych. Pod jej wpływem, jak również Międzyamerykańskiej Konwencji o Międzynarodowym Arbitrażu Handlowym (Inter-American Convention on International Commercial Arbitration) w 1990 r. znowelizowano FAA. Następnie 26 stanów, wzorując się na FAA, uchwaliło Uniform Arbitration Act, co miało na celu harmonizację prawa arbitrażowego. Mimo że niektóre stany zachowały pewne odrębności, warto zauważyć, że zgodnie zsupremacy clause w przypadku konfliktu to prawo federalne wyprzedza prawo stanowe – dotyczy to jednak tylko tych kwestii, które uregulowano w prawie federalnym. Kolejne orzecznictwo Sądu Najwyższego przychyla się do stwierdzenia, że niedopuszczalność postępowania arbitrażowego powinna być jedynie wyjątkiem, a podstawą swoboda stron w poddaniu danego sporu pod rozstrzygnięcie arbitrażu. Z czasem prawo do rozstrzygania sporów w postępowaniu pozasądowym stało się jednym z fundamentalnych praw jednostki, a forma ta znajduje zastosowanie w wielu transakcjach. Ta powszechność zawierania klauzuli arbitrażowych według niektórych stanowi nawet zagrożenie dla swobody wyrażania zgody przez jednostkę na poddanie sporu pod jurysdykcję sądów arbitrażowych.

Amerykańskie Towarzystwo Arbitrażowe (American Arbitration Association – AAA) – jest to największa instytucja arbitrażowa, założona w 1926 r. Stawia sobie ona za cel popularyzowanie rozwiązywania sporów metodami alternatywnymi. Organizacja zrzesza około 8000 starannie dobranych ekspertów prawnych specjalizujących się w szerokim zakresie dziedzin. Eksperci AAA przeprowadzają mediacje i tworzą komisje arbitrażowe. Korzystanie z ich usług jest odpłatne – strony muszą opłacić arbitra oraz ponieść koszty administracyjne naliczane przez Towarzystwo na podstawie wartości przedmiotu sporu. Więcej informacji na temat AAA dostępnych jest na stronach internetowych: www.adr.org


1 Zob. A. M. Ludwikowska, System prawa Stanów Zjednoczonych, Toruń 1999, s. 295- 306 oraz podana tam bibliografia.

2 Pełen test ustawy dostępny jest na stronie internetowej: www.chamber.se/arbitration/shared_files/laws/arbitract_us_cont.html