Felietony

Kandinsky, abstrakcja i prawo rzymskie

Tekst pochodzi z numeru: 6 (126) czerwiec 2011

Dr Maciej Jońca

„W życiu zresztą – czytamy w »Białej Gwardii« Michaiła Bułhakowa – przeważnie tak bywa. Człowiek przez dwadzieścia lat czymś się zajmuje, na przykład wykłada prawo rzymskie, a w dwudziestym pierwszym roku okazuje się nagle, że prawo rzymskie ani go ziębi, ani grzeje, że właściwie człowiek nie rozumie go nawet i nie lubi, w głębi duszy jest natomiast zawołanym ogrodnikiem i uwielbia kwiaty. Dzieje się tak zapewne z powodu niedoskonałości naszego ustroju społecznego, która sprawia, że ludzie dopiero u schyłku swych dni odnajdują prawdziwie powołanie”1. Zdarza się wszakże i tak, że iluminacja przychodzi wcześniej. Wtedy człowiek rzuca wszystko, odcina się od przeszłości i rozpoczyna nowe życie. Zupełnie jak Wasilij Wasiliewicz Kandinsky (1866–1944) – malarz, teoretyk sztuki, współtwórca i jeden z głównych przedstawicieli nowego nurtu w sztuce zwanego abstrakcjonizmem; absolwent prawa.

Prawnik z przypadku

Kandinsky urodził się w Moskwie 4.12.1866 r. W domu rodzinnym nie pielęgnowano prawniczego etosu. Nie było zresztą po temu większych powodów. Ojciec handlował herbatą, a matka była „przy mężu”. W dzieciństwie zaszczepiono mu za to szereg zainteresowań artystycznych. Bajek wysłuchiwał w języku rosyjskim i niemieckim. Uczył się również gry na wiolonczeli i fortepianie. W 1871 r. przeniósł się z matką do czarnomorskiej Odessy, w której ukończył gimnazjum o profilu klasycznym. Przez cały ten okres nie przestawał rozwijać się artystycznie.

Dlatego niejakie zaskoczenie wywołuje informacja, że w 1885 r. świeżo upieczony maturzysta powrócił do Moskwy, aby zapisać się na miejscowy wydział prawa. O dziwo, początkowo był ze swego wyboru bardzo zadowolony. W opublikowanych w 1913 r. wspomnieniach zatytułowanych „Retrospekcje” (Rückblicke) odnotował: „Poza wybraną przeze mnie specjalnością (…) pociągały mnie (…) również inne dyscypliny: prawo rzymskie (które oczarowało mnie wspaniałą, świadomą i wyrafinowaną konstrukcją i które jednak ostatecznie jako Słowianinowi nie mogło dać mi satysfakcji w swej o wiele za zimnej, o wiele za rozumowej i nieugiętej logice), prawo karne (które poruszyło mnie zwłaszcza i być może wyłącznie dzięki nowej ówcześnie teorii Lombrosa), historia prawa rosyjskiego i prawo rolne (które w przeciwieństwie do prawa rzymskiego zdobyło mój podziw i głęboką miłość jako wyzwolenie i szczęśliwe rozwiązanie w ustawie problemu o fundamentalnym charakterze)”2. W 1892 r. Kandinsky wspaniale zdał państwowy egzamin z prawa, po czym rozpoczął karierę naukową jako asystent na wydziale prawniczym.

Na rozstaju

Jeden z pięknych mitów o Heraklesie głosi, że we wczesnej młodości grecki heros spotkał na rozstajnych drogach dwie kobiety, które przedstawiły mu się jako Przyjemność i Cnota. Pierwsza zaproponowała życie spokojne, pełne luksusu i przyjemności. Druga oświadczyła, że jeżeli podąży za nią, czeka go życie ciężkie, ale pełne chwały. Młodzieniec bez wątpienia wkroczył na drogę obfitującą w nowe wyzwania3.

Wasilij Kandinsky znalazł się na rozdrożu w 1896 r. Rok wcześniej definitywnie zrezygnował z kariery uniwersyteckiej i objął, ku niezadowoleniu świeżo poślubionej żony, Anny, ­stanowisko
dyrektora artystycznego w moskiewskim wydawnictwie. Szybko zresztą porzucił i to zajęcie. Zanim się to jednak stało, otrzymał propozycję objęcia katedry prawa rzymskiego na uniwersytecie w Dorpacie (dzisiejsze Tartu w Estonii). Uczelnia ta posiadała długą tradycję i cieszyła się utrwaloną renomą. Jej początki sięgają XVI w., kiedy pod rządami polskiego królaStefana Batorego (1533–1586) powstało tam prowadzone przez jezuitów Gymnasium Dorpatense. Szwedzki król Karol X Gustaw (1622–1660) założył w jego miejsce ośrodek naukowy funkcjonujący pod nazwą Academia Gustaviana. Po III wojnie północnej (1700–1721) całe Inflanty znalazły się w posiadaniu rosyjskim, a Akademia zawiesiła swoją działalność. Odnowienia uczelni dokonał w 1802 r. car Aleksander I. Ponieważ była ona przeznaczona głównie dla niemieckiej i niemieckojęzycznej szlachty osiadłej na tych terenach, jej językiem wykładowym był niemiecki.

Oferta złożona Kandinsky’emu była nader kusząca. Młodemu człowiekowi proponowano stanowisko dające twórczą niezależność oraz finansową stabilizację. Gest inflanckiej uczelni może dziwić tym bardziej, że, jak wspomniano wyżej, Kandinsky nie interesował się prawem rzymskim w sposób wykraczający poza obowiązki studenta oraz że również potem, już jako asystent, nie ogłaszał naukowych publikacji w związku z omawianą dyscypliną.

A jednak (znowu ku rozczarowaniu żony) wspaniałomyślna propozycja została odrzucona.Kandinsky definitywnie postanowił poświęcić się sztuce. Wpływ na jego decyzję miały trzy wydarzenia, które rozegrały się w 1896 r.: wystawa impresjonistów w Moskwie, wystawienie Wagnerowskiego „Lohengrina” w Teatrze Wielkim oraz rozszczepienie atomu. Ostatnie okrycie uświadomiło mu, że coś takiego jak pewność odnośnie do jednoznaczności i solidności świata realnego nie istnieje. W tym samym roku postanowił więc opuścić Rosję i udać się do Monachium (opinii żony w tej sprawie chyba nie trzeba przytaczać…). W stolicy Bawarii zamierzał studiować malarstwo.

Ku abstrakcji

W Monachium niedawny asystent moskiewskiego uniwersytetu uczył się rysunku w szkoleAntona Ažbégo. Wkrótce zaangażował się w założenie artystycznego stowarzyszenia o nazwie Falanga (Phalanx), które skupiło w swych szeregach pierwsze nazwiska ówczesnej sztuki awangardowej. Grupa nie odniosła jednak większych sukcesów i w 1904 r. została rozwiązana.

W latach 1904–1911 artysta intensywnie poszukiwał własnego stylu. Pierwszy przełom przyniosła znajomość z Franzem Marcem (1880–1916), z którym w 1911 r. założył grupę „Nie­bieski Jeździec” (Der Blaue Reiter). Współcześni historycy sztuki uważają moment jej powstania za jedno z najważniejszych wydarzeń w historii sztuki XX w. Dalsze lata przyniosłyKandinsky’emu taki rozgłos i uznanie, że powstałe ówcześnie prace bez wahania zestawia się obecnie z dziełami artystów tej miary co Henri Matisse (1869–1959), Umberto Boccioni (1882–1916) czy Pablo Picasso (1881–1973). Z roku 1913 pochodzi zaś mająca charakter deklaracji programowej rozprawa Kandinsky’ego zatytułowana „O pierwiastku duchowym w sztuce” (Über das Geistige in der Kunst).

Pasmo sukcesów przerwał wybuch I wojny światowej, który zmusił Kandinsky’ego do wyjazdu z Niemiec. Początkowo zatrzymał się w Sztokholmie, po czym powrócił do Moskwy, gdzie doczekał końca wojny oraz zmiany ustroju. Tu poznał swoją drugą żonę – Ninę Andrejewską. Mimo trudnej sytuacji finansowej nawet przez chwilę nie brał jednak pod uwagę powrotu do wykonywania profesji wyuczonej na uniwersytecie, czyli prawa. W 1919 r. namalował obraz zatytułowany „W szarości”, który uznał za „koniec dramatycznego okresu w twórczości”. Od tej chwili tworzył dzieła wyłącznie niefiguralne.

Pod rządami bolszewików Kandinsky początkowo zaangażował się w krzewienie kultury artystycznej. „Miał zostać dyrektorem Akademii – wspominała jego żona – jednak od momentu, kiedy okazało się, że nie jest ani marksistą, ani komunistą, to najważniejsze stanowisko stało się dla niego niedostępne”4.

W 1921 r. artysta opuścił wraz z żoną sowiecką Rosję i przybył do Berlina. W Niemczech szybko nawiązał kontakt z założycielem Bauhausu Walterem Gropiusem (1883–1969). W instytucji tej pracował i nauczał aż do jej zamknięcia przez nazistów w 1932 r. Rok później osiedlił się we Francji. Do końca życia tworzył oraz wystawiał zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych. Stał się wzorem do naśladowania dla wielu pokoleń awangardowych twórców. Zmarł 13.12.1944 r. w Neuilly-sur-Seine.

Abstrakcji inny wymiar

Kosztem porzucenia wyuczonej dyscypliny Kandinsky’emu udało się więc osiągnąć życiowy cel. Można jednak zapytać, co z prawnikami, którzy nie opuścili ojczyzny i pozostali przy swym zawodzie. Już niedługo miało się okazać, że nie ma dla nich miejsca w „społeczeństwie przyszłości”. Kiedy w 1917 r. władzę w Rosji przejął Włodzimierz Lenin (1870–1924) i jego kamaryla, dotychczasowy porządek, również prawny, został postawiony na głowie. Początkowo nic nie zwiastowało radykalnych rozstrzygnięć. Wszak wódz rewolucji ze znakomitymi wynikami zakończył symbirskie gimnazjum klasyczne, a potem w 1887 r. rozpoczął studia prawnicze na uniwersytecie w Kazaniu (skąd jednak wydalono go już w grudniu tego samego roku). Ostatecznie udało mu się skończyć prawo w Petersburgu w 1892 r. Patrząc z perspektywy na tamten okres, cierpko-słodką wzmiankę poświęcił „gadule Woroszyłowowi, którego jelita wypełnione były prawem rzymskim”5. Niemniej już jako faktyczna głowa państwa Lenin w przemówieniu do Sekretariatu Sprawiedliwości USSR z pasją deklarował, że dąży do „wprowadzenia w praktyce do prawodawstwa cywilnego nie lex Romana, ale naszej rewolucyjnej świadomości prawa”6.

Nie wszystkim aklimatyzacja do nowych warunków przyszła łatwo. Nadieżda Mandelsztam(1899–1980) wspomina, że kiedy przeprowadzono rewizję, a następnie eksmitowano ich z rodzinnego domu, jej ojciec, Jakow Kazin, postanowił pozwać osławioną CzK (Wszechrosyjska Komisja Nadzwyczajna do Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem). Wszyscy, na czele z sądem, byli do tego stopnia oszołomieni tym „absurdalnym” krokiem, że cała sprawa zakończyła się bez większych konsekwencji dla „winowajcy”. Przez chwilę Kazin planował również (z wykształcenia był fizykiem) uprawiać zawód obrońcy w sowieckiej Rosji. Jego córka wspomina przebieg „rozmowy kwalifikacyjnej”: „Zapytali go, czy zna prawo sowieckie. Odpowiedział: »Przez dwa tygodnie uczyłem się prawa rzymskiego, ale na wasze wystarczyłoby i dwie godziny«. (…) Nie przyjęli go w poczet obrońców i chwała Bogu. Gdyby go przyjęli, przepadłby od razu – wywlekałby na wierzch nagą prawdę i to byłby koniec”7. Ludzi takich jak Kazin były w sowieckiej Rosji tysiące.

Podsumowanie

Rezygnując z zajmowania się prawem rzymskim i prawem w ogóle, podjął Kandinsky trafną decyzję. Niemniej o prawie, jako dziedzinie, dzięki której zdobył dyplom uniwersytecki, na zawsze zachował bardzo dobre zdanie.

Wspominając przedmioty, z którymi miał do czynienia podczas studiów w Moskwie, wyznał: „Wszystkie te dyscypliny kochałem i dziś z wdzięcznością myślę o godzinach satysfakcji, a może i inspiracji, które mi dały. Zbledły jednak godziny owe przy pierwszym kontakcie ze sztuką, która jako jedyna miała moc, by wyrwać mnie z czasu i przestrzeni. Praca naukowa nigdy nie dała mi takich przeżyć, wewnętrznych napięć, twórczych doznań”8.

Kiedy młody prawnik odrzucał intratną ofertę uniwersytetu w Dorpacie, liczył sobie 30 lat. Hipokrytą będzie każdy absolwent prawa, który zaprzeczy, że przykład wielkiego malarza nie skłania do osobistej refleksji. We mnie w każdym razie wywołuje uczucia mieszane, ale na szczęście na razie nie wprowadza w nastrój całkowitej desperacji czy zrezygnowania. Zresztą perspektywa rzucenia prawa rzymskiego na przykład dla sadzenia kwiatów, o ile sama w sobie bardzo piękna i poetyczna, jawi mi się jako, no właśnie, czysta abstrakcja. Ale jeszcze kilka reform systemu prawniczej edukacji i… kto wie?


* Autor jest doktorem nauk prawnych, historykiem sztuki, adiunktem w Katedrze Prawa Rzymskiego KUL.

1 M. Bułhakow, Biała Gwardia, przeł. I. Lewandowska, W. Dąbrowski, Warszawa 1998, s. 106.

2 W. Kandinsky, Rückblick, Baden-Baden 1955, s. 13.

3 Xen. mem. 2.1.21–34.

4 N. Kandinsky, Kandinsky und ich, München 1976, s. 86.

5 Cyt. za: N. Valentinov, The early years of Lenin, University of Michigann Press 1969, s. 149.

6 Zob. W. Wołodkiewicz, Czy prawo rzymskie przestało istnieć, Pal. 1993, Nr 1–2, s. 70.

7 Cyt. za B. Holmgren, Women’s works in Stalin’s time: on Lidia Chukovskaia and Nadezhda Mandelstam, Bloomington-Indianapolis 1993, s. 102.

8 W. Kandinsky, op. cit., s. 14.