Rozmowa miesiąca

Tajemnica adwokacka

Tekst pochodzi z numeru: 12 (156) grudzień 2014

Jacek Dąbrowski: Kto jest bezpośrednim beneficjentem tajemnicy adwokackiej: adwokat, jego klient czy też do tego kręgu zaliczyć należy także inne podmioty?

Adw. Mikołaj Pietrzak: Instytucja tajemnicy adwokackiej nierozerwalnie łączy się ze świadczeniem pomocy prawnej. Adwokat, by skutecznie świadczyć pomoc prawną w szerokim znaczeniu tego terminu, to znaczy nie tylko jako zastępca procesowy, musi być objęty tajemnicą adwokacką lub obrończą. Możliwość korzystania przez jednostkę z pomocy prawnej nie jest wartością samą w sobie, tylko elementem ustrojowym. Gwarantuje on efektywną realizację wszystkich praw i wolności ujętych w Konstytucji RP i Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.Bez tajemnicy adwokackiej świadczenie efektywnej pomocy prawnej jest niemożliwe. Ma ona zatem charakter wtórny w odniesieniu do pomocy prawnej. Z tego punktu widzenia beneficjentem tajemnicy adwokackiej jest klient, a dokładniej te jego prawa i wolności, których realizacji służy ta instytucja. Chodzi na przykład o prawo do sądu, prawo do obrony, prawo do poszanowania życia prywatnego czy wolność osobistą. Są to wartości, o które adwokaci na co dzień walczą przed sądami, w prokuraturze, przed organami ścigania, w więzieniach, a także w relacjach między obywatelem a organami administracji publicznej. Adwokaci przywiązują ogromną wagę do wszystkich kwestii związanych z zachowaniem tajemnicy adwokackiej. Nie budzi wątpliwości zarówno wśród przedstawicieli palestry, jak i – co stwierdzam z satysfakcją – wśród większości sędziów, że tajemnica ta swym zakresem ogarnia wszystko to, co jest objęte komunikacją między adwokatem a jego klientem. Jakiekolwiek argumenty negujące takie funkcjonowanie tej instytucji są szkodliwe dla ochrony praw i wolności jednostki, o których wspominałem wcześniej. Musimy stanowczo stwierdzić, że tajemnica adwokacka nie jest przywilejem adwokata, tylko jego obowiązkiem związanym ze świadczeniem pomocy prawnej.

J.D.: Czy instytucje państwowe mają należytą świadomość, jak istotne znaczenie dla praw i wolności jednostki korzystającej z profesjonalnej pomocy prawnej ma tajemnica adwokacka? Czy znane są Panu z praktyki zawodowej przypadki, w których próbowano obejść przepisy o tajemnicy adwokackiej, na przykład przeprowadzić dowód z przesłuchania świadka – adwokata?

M.P.: Osobiście byłem dwukrotnie wzywany na rozprawy, na których – jak się okazało – miałem na wniosek jednej ze stron zeznawać co do okoliczności objętych tajemnicą adwokacką. Gdy zorientowałem się, jaki był faktyczny cel wezwania mnie, postąpiłem tak, jak uczynić powinien każdy adwokat, i odmówiłem odpowiedzi na jakiekolwiek pytania, których treść dotyczyła informacji objętych tajemnicą adwokacką. Ponadto powiadomiłem o tej sytuacji okręgową radę adwokacką, zwracając się z prośbą o rozważenie możliwości obserwacji tych rozpraw i podejmowanych w ich toku czynności procesowych. Uczestniczyłem również w procesach, w których w wyniku inicjatywy: raz prokuratora, a innym razem sądu, zmierzano do przesłuchania adwokata co do faktów objętych tajemnicą adwokacką i obrończą. W każdym z tych przypadków adwokat zastosował się do wezwania, zjawił się na rozprawie po uprzednim poinformowaniu swojej okręgowej rady adwokackiej i stwierdził, że nie jest uprawniony do składania jakichkolwiek zeznań, które mogłyby dotknąć sfery chronionej przez tajemnicę adwokacką lub obrończą. Z reguły na tym etapie przesłuchanie adwokata się kończyło. Znam jednak takie przypadki, w których prokuratorzy bardzo wąsko interpretowali omawianą przez nas instytucję. W moim przekonaniu fatalnie świadczy to o takim prokuratorze. Nie rozumie on bowiem mechanizmów mających sprawiać, by jego i nasza (adwokatów – dopisek J.D.) współpraca z sądem dawała rezultaty nie tylko sprawiedliwe, ale także zabezpieczające przed arbitralnym stosowaniem przepisów, które unicestwia tajemnicę adwokacką, będącą jednym z gwarantów praw i wolności jednostki. Zatem przypadki, o które pan pytał, rzeczywiście mają miejsce. Każdy z nich spotyka się jednak z ostrą reakcją władz adwokatury, jeżeli właściwa okręgowa rada adwokacka lub Naczelna Rada Adwokacka zostanie o nim powiadomiona. W tym zakresie na pełną aprobatę zasługują działania Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu, która pod przewodnictwem dziekana Macieja Gutowskiego podjęła uchwałę jednoznacznie potępiającą naruszanie tajemnicy obrończej. Uchwała ta zapadła na kanwie następującego zdarzenia: adwokat rozmawiał na korytarzu sądowym ze swoim klientem, będącym narodowości romskiej. W jej trakcie miał rzekomo poczynić uwagę, że organy państwowe mogą być motywowane rasizmem w stosunku do klienta. Rozmowę tę usłyszał policjant, co doprowadziło do skierowania do okręgowej rady adwokackiej skargi policji i prokuratury na postępowanie adwokata. Oczywiste jest, że policjant nie powinien podsłuchiwać rozmowy oskarżonego z obrońcą, a gdy nawet przypadkowo dowiedział się o jej treści, nie miał prawa w żadnym stopniu wykorzystywać jej na potrzeby jakiegokolwiek postępowania. Nie był bowiem dysponentem tej wiadomości. To jest właśnie przykład skandalicznego braku pojmowania przez policję czy prokuraturę najważniejszych zasad funkcjonujących w demokratycznym państwie prawa. Organom tym nie musi podobać się to, co jest przedmiotem działań adwokata. Nawet gdy uważają, że adwokat realizuje swe zadania w sposób dla tych organów nieprzychylny, są zobowiązane do respektowania tajemnicy adwokackiej i obrończej. Z obowiązkiem adwokata polegającym na zachowaniu tajemnicy zawodowej skorelowany jest przecież obowiązek władz publicznych, by tejże nie naruszać.

Niedopuszczalna jest sytuacja, w której organy państwa wchodzą niejako przypadkiem w obszar wiedzy dla nich zastrzeżony i wykorzystują to przeciwko dysponentowi tajemnicy, zmierzając do wszczęcia określonych postępowań – chociażby dyscyplinarnych, jak mało to miejsce w przedstawionym przypadku. Jest to bowiem sytuacja patologiczna.

J.D.: Jakie czynności podjęła Okręgowa Rada Adwokacka w Poz­naniu w związku ze złożonym wnioskiem?

M.P.: Rada oczywiście odmówiła wszczęcia postępowania dyscyplinarnego. Było to słuszne i jedyne możliwe rozstrzygnięcie. Nie wiem, czy w sprawie zostało złożone zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez adwokata. Mogę jedynie wyrazić nadzieję, że po uchwale podjętej przez ORA w Poznaniu bezpośrednio zainteresowani pociągnięciem adwokata do jakiejkolwiek odpowiedzialności ostudzili nieco swoje zapędy.

J.D.: Zgodnie z art. 180 § 2 KPK osoby obowiązane do zachowania tajemnicy adwokackiej mogą być przesłuchiwane co do faktów objętych tą tajemnicą po uzyskaniu zgody sądu i tylko wtedy, gdy jest to niezbędne dla dobra wymiaru sprawiedliwości, a dana okoliczność nie może być ustalona na podstawie innego dowodu. Czy zgodzi się Pan ze stanowiskiem, że opisany w tym przepisie wyjątek od zasady bezwzględnego poszanowania tajemnicy adwokackiej zaczyna stawać się powszechną niepożądaną praktyką?

M.P.: Nie znam na tyle wiarygodnych danych statystycznych, które pozwalałyby przyjąć, że w oparciu o art. 180 § 2 KPK obowiązek zachowania tajemnicy adwokackiej uchyla się częściej, niż miało to miejsce dawniej. Należy niewątpliwie mieć na uwadze, że systematycznie wzrasta liczba adwokatów. Może być zatem tak, że bezwzględna liczba przesłuchań co do okoliczności objętych tajemnicą adwokacką się zwiększa. Wiem natomiast, że wszyscy znani mi adwokaci oraz władze adwokatury bardzo ostrożnie, rygorystycznie i konserwatywnie podchodzą do tych przypadków uchylenia obowiązku zachowania tajemnicy. Jeżeli do tego dochodzi, bo rzeczywiście nie ma żadnej innej możliwości ustalenia okoliczności faktycznych, to z pewnością powinny być o tym zawiadomione organy samorządu adwokatury i każdy taki przypadek powinien być monitorowany. Wiem też, że istnieje bardzo liczna grupa adwokatów, do której sam należę, którzy wolą ponieść nawet konsekwencje osobiste, niż ujawnić tajemnicę powierzoną im przez klienta. Zaufanie jest bowiem najistotniejszym elementem naszej pracy, jej fundamentem, bez którego nie ma skutecznej obrony. Jeżeli naruszę obowiązującą mnie tajemnicę albo pozwolę na to, by bezrefleksyjnie ją uchylono, to naruszę zaufanie nie tylko do siebie i innych adwokatów, ale też do sposobu, w jaki funkcjonuje wymiar sprawiedliwości, a ostatecznie – do całego państwa. Państwo demokratyczne – wolnościowe i sprawiedliwe – jest zobowiązane do budowania „muru” wokół tajemnicy adwokackiej i musi niezwykle ostrożnie podchodzić do przypadków uchylania tej tajemnicy. Na szczęście większość znanych mi sędziów bardzo poważnie traktuje obowiązek przestrzegania tajemnicy adwokackiej – nigdy nie próbowano mnie przesłuchiwać w trybie art. 180 KPK. Z drugiej strony znam przypadki, w których uchylenie tajemnicy było działaniem w interesie klienta. Za jego zgodą możliwe jest wówczas złożenie przez adwokata zeznań obejmujących informacje, które normalnie uznawane byłyby za objęte tajemnicą adwokacką.

J.D.: Czy klient adwokata może zatem samodzielnie zadecydować, że nie chce być chroniony tajemnicą adwokacką lub obrończą?

M.P.: W sytuacji gdy adwokat stoi przed możliwością uchylenia obowiązku zachowania tajemnicy przez sąd, stanowisko klienta nie jest bez znaczenia. Może być jednak tak, że klient godzi się na ujawnienie informacji objętych tajemnicą, ale w przekonaniu adwokata ich ujawnienie temu klientowi zaszkodzi. Wówczas adwokat powinien walczyć z decyzją sądu, nawet jeżeli klient prezentuje w tym zakresie inne stanowisko. Adwokat, w szczególności obrońca, ma obowiązek działać przede wszystkim na korzyść swojego mocodawcy. W określonej sytuacji procesowej, szczególnie w procesie karnym, oznacza to czasami działanie wbrew jego woli. Chociaż są to przypadki absolutnie wyjątkowe, to jednak znane praktyce.

J.D.: Wspomniał Pan o „murze”, który powinny budować organy państwa, jeżeli chodzi o kwestię ochrony tajemnicy adwokackiej. Czy nie stoi to w sprzeczności z ostatnimi działaniami Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, który zapowiedział przeprowadzanie kontroli dotyczących właściwego przetwarzania danych osobowych także w kancelariach adwokackich? Działania takie budzą poważne wątpliwości z punktu widzenia tajemnicy, o której mówimy.

M.P.: Mam ogromny osobisty szacunek dla pana ministra Woj­cie­cha Wiewiórowskiego. Jestem przekonany, że jego zapowiedzi dotyczące kontrolowania kancelarii adwokackich w najmniejszym stopniu nie zmierzają do naruszenia danych chronionych tajemnicą adwokacką. Niewątpliwie adwokat – jak wielu innych przedsiębiorców – przetwarza dane osobowe. Prawdą jest również, że podlega on obowiązkowi właściwego zabezpieczenia technicznego danych osobowych przez siebie przetwarzanych. Gdyby jednak moją kancelarię odwiedził inspektor GIODO i chciał przeprowadzić kontrolę, to z praktycznego punktu widzenia problem byłby ogromny. Adwokat nie powinien bowiem dopuścić do czynności kontrolnych, które mogłyby – choćby potencjalnie – stanowić zagrożenie dla tajemnicy adwokackiej. W grę nie wchodzi nawet ujawnienie tożsamości osób, które zwracają się o udzielenie pomocy prawnej. Dopóki nie znajdujemy się w sytuacji procesowej, adwokat nie ma prawa potwierdzić na zewnątrz, bez zgody swojego klienta, że prowadzi jego sprawę – również ta informacja objęta jest tajemnicą adwokacką. Prowadzenie przez inspektora GIODO kontroli sposobu realizowania obowiązków wynikających z ustawy z 29.8.1997 r. o ochronie danych osobowych1 przez podmioty świadczące pomoc prawną jest możliwa, dopóki nie dotyka treści chronionych tajemnicą adwokacką. Twierdzę, że nawet przy najlepszej woli GIODO, co do której, podkreślam, nie mam żadnych wątpliwości, praktyczna realizacja takiej kontroli mogłaby się okazać dla kontrolującego bardzo kłopotliwa. Żaden adwokat nie powinien bowiem pozwolić na dostęp organów administracji państwowej do danych objętych tajemnicą, obejmujących choćby listę klientów. Nie zmienia to faktu, że adwokat ma obowiązek zgłosić do GIODO zbiór danych osobowych, jednak powinien to uczynić bez wskazywania jego szczegółowej treści. Nieuprawnione jest udostępnienie nawet takich informacji, które pozwalałyby zdekodować rodzaj podmiotów, jakie kancelaria obsługuje – na przykład czy są to spółki, czy osoby fizyczne. Każdy przedsiębiorca ma wynikający z art. 36 ust. 1 OchrDanychU obowiązek stosowania środków technicznych i organizacyjnych zapewniających ochronę przetwarzanych danych osobowych odpowiednią do zagrożeń oraz kategorii danych objętych ochroną, a w szczególności powinien zabezpieczyć dane przed ich udostępnieniem osobom nieupoważnionym. Dla adwokatów norma ta nie wnosi nic nowego, gdyż przepisy Zbioru Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu2 ustanawiają obowiązek bezwzględnej ochrony danych klientów na znacznie wyższym poziomie, niż czyni to ustawa o ochronie danych osobowych. Adwokat, który dopuszcza do tego, by dane jego klientów lub informacje o prowadzonych sprawach zostały ujawnione poprzez niewłaściwe stosowanie zabezpieczeń technicznych czy zbyt swobodne postępowanie z dokumentacją, na przykład przechowywanie jej w szafie bez działającego zamka przy nieograniczonym z zewnątrz dostępie do pomieszczeń kancelarii, może się spotkać z surowymi sankcjami dyscyplinarnymi. Nasze zasady etyki i deontologii stawiają bardzo wysokie wymagania co do zabezpieczania wszystkich danych klientów chronionych tajemnicą adwokacką.

J.D.: Bardzo dziękuję za rozmowę.


* Autor jest doktorantem w Katedrze Prawa Karnego Wydziału Prawa i Admini­stra­cji Uczelni Łazarskiego w Warszawie.

1 Tekst jednolity: Dz.U. 2014 r. poz. 1182.

2 Uchwała nr 2/XVIII/98 Naczelnej Rady Adwokackiej z 10.10.1998 r. – Zbiór Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu (Kodeks Etyki Adwokackiej) ze zmianami wprowadzonymi uchwałą Naczelnej Rady Adwokackiej nr 32/2005 z 19.11.2005 r. oraz uchwałami Naczelnej Rady Adwokackiej nr 33/2011 i nr 54/2011 z dnia 19.11.2011 r.